Czytając jedną z książek H.P. Lovecrafta zaczyna Ci się robić słabo. Czujesz ciarki na plecach. Musiałeś się wczoraj nieźle przeziębić.
Czytanie ulubionego opowiadania przychodzi Ci z coraz większym trudem. Literki zaczynają się powoli rozmazywać i jakby przemieszczać. Mrużysz oczy. Efekt nie znika.
Nie wiesz nawet kiedy minęły dwie godziny odkąd znalazłeś się w takim stanie. Ocknąłeś się a wręku zamiast książki, miałeś ten zestaw Czarno-zielonych kości.
To dziwne...