Wyjątkową cechą aromatów amerykańskiej marki Clean jest subtelna prostota. Sama nazwa marki określa jej filozofię, ponieważ pierwszym produktem założycielki firmy Randy Shinder był zapach czystej skóry po kąpieli. Perfumowana woda Clean Clean Blossom równie odważnie wyraża główny motyw swojego nastroju: motyw kwitnienia odzwierciedlony jest zarówno w samej nazwie, jak i w dekoracyjnych elementach eleganckiego flakonu.
Zachwycająca i figlarna kompozycja kwiatowa uzupełni wizerunek kokietki, za którym kryje się coś głębokiego i tajemniczego, co jest w sprzeczności z jej pozornie beztroskim usposobieniem. Kompozycja rozpoczyna się akordem przepięknej frezji, pachnącego bziku i pikantnej tunezyjskiej nerolii. Serce ujawnia się nutami soczystego kwiatu pomarańczy, intrygującej goździki, wyrafinowanego białego lilium i waniliowej magnolii. Na zakończenie otula gęsty, luksusowy ślad odcieniami aksamitnego drzewa sandałowego, szlachetnego drewna topoli i czułego musku.